„Skriabin to zjawisko niezwykłe-jak ognisty meteor czy kometa. Żarliwy,nieustający,napięty do najwyższego stopnia wysiłek twórczy,życie bez reszty oddane sztuce pojętej jako najszczytniejsze posłannictwo…”
Takimi słowami Stefan Kisielewski rozpoczął poświęcony Skriabinowi esej,pochodzący z książki „Gwiazdozbiór muzyczny”. Mimo,iż dziś nie podpisałbym się pod wszystkimi tezami zawartymi w tekście Kisiela,doskonale pamiętam,że lektura tego fragmentu „Gwiazdozbioru…” bardzo zachęciła mnie-ówczesnego szesnastolatka-do bliższego zainteresowania się osobą i twórczością Aleksandra Skriabina.
Bezpośrednim impulsem do sięgnięcia po świetny esej Kisielewskiego była obejrzana w telewizji transmisja moskiewskiego recitalu Vladimira Horowitza z roku 1986. Z półtoragodzinnego programu niezwykłego koncertu najbardziej utkwiły mi w pamięci dwie,po raz pierwszy usłyszane wtedy etiudy Skriabina: cis moll op.2 nr.1 i dis moll op.8 nr.12. Tym poruszającym interpretacjom przysłuchiwała się obecna na widowni córka kompozytora-Elena Sofronicka. Trzy lata później,w roku 1989 świat obiegła wiadomość o nagłym odejściu Horowitza. W wyemitowanej wówczas retrospektywnej audycji radiowej poświęconej wielkiemu pianiście,Jan Weber zaprezentował Etiudę cis moll op.42 nr.5 Skriabina w koncertowej wersji z roku 1953. Pamiętam,że znakomity dziennikarz i krytyk opatrzył ten fragment recitalu z Carnegie Hall następującym komentarzem:”…Horowitz szczególnie ukochał sobie rosyjskiego mistyka…”. Po usłyszeniu tej porywającej kreacji wiedziałem już,że „rosyjski mistyk” odegra w moim życiu rolę szczególną. Skriabin miał wpływ na mój sposób grania,komponowania,a nawet postrzegania otaczającej rzeczywistości. Po długim okresie intensywnej fascynacji i inspiracji Jego sztuką,poczułem,że nadszedł odpowiedni moment,aby dokonać studyjnej rejestracji tej niezwykłej muzyki.
Aleksander Nikołajewicz Skriabin urodził się w Moskwie 6 stycznia 1872 roku,jako syn pianistki Lubow Szczetininy i dyplomaty Nikołaja Skriabina. Przyszły kompozytor już we wczesnym dzieciństwie przejawiał szerokie zainteresowania artystyczne:chętnie rysował,dużo czytał,pisał wiersze i krótkie utwory dramatyczne,improwizował na fortepianie i komponował. Według świadectwa wychowującej chłopca ciotki „Sasza do dziewiątego roku życia bardzo dużo skomponował”. Jednak najwcześniejszym z zachowanych utworów Skriabina jest Kanon z roku 1883. Ta dziecięca miniatura,dzieło 11 letniego(!) wówczas kompozytora zadziwia stuprocentową dojrzałością i oryginalnością stylu. Podobne wrażenie można odnieść słuchając późniejszej o 4 lata Etiudy cis moll op.2 nr.1,która tak jak Kanon utrzymana jest w rzewnym melancholijnym nastroju. W swych dziecięcych miniaturach Skriabin jawi się jako świadomy,oryginalny, całkowicie ukształtowany twórca,którego dzieła cechuje zdumiewająca powaga. Silna melancholia obecna już w jego pierwszych utworach ma swe źródło w przedwczesnym odejściu matki,która osierociła zaledwie kilkunastomiesięcznego Aleksandra. Owdowiały ojciec oddał syna na wychowanie swojej siostrze. Dopiero po wielu latach Skriabin po raz pierwszy odwiedził znajdujący się we Włoszech grób matki. W liście do żony opisał to zdarzenie w specyficzny,charakterystyczny dla siebie sposób:
„Właśnie wróciłem z grobu mamy i przede wszystkim z Tobą ,moja Kochana,maleńka,chciałbym się podzielić skomplikowanym uczuciem,które mnie opanowało. Skomplikowanym i nowym dla mnie. Ale jak? Nie da się tego opowiedzieć. Chciałbym przekazać inaczej. Żałuję,że nie znałaś dokładnego czasu mojego pobytu na cmentarzu,wtedy-jestem przekonany-Ty byś po prostu z o b a c z y ł a to wszystko,co przeżyłem na drogim grobie. Kochana Dziecino w tych dniach wiele cierpiałem i wyjazd do Arco przyniósł mi pewne uspokojenie…”
Omawiając wczesne dzieła Skriabina nie sposób pominąć polskiego wątku jego biografii-żarliwego uwielbienia jakim darzył muzykę Fryderyka Chopina. Żaden z wielkich kompozytorów nie był tak blisko chopinowskiego ducha jak przyszły autor „Poematu ekstazy”,który zaczął komponować dokładnie tam gdzie Chopin skończył. Muzyka polskiego kompozytora w ogromnym stopniu wpłynęła na kształt wczesnych dzieł Skriabina,który(mimo pewnych oczywistych analogii) odniósł się do chopinowskiego dziedzictwa w sposób twórczy i subiektywny. Kontynuując dzieło Chopina w ekspresjonistycznym duchu,stworzył swój własny, oryginalny język muzyczny. Z biegiem czasu dramatyzm i liryzm jego wczesnych dzieł stopniowo ustępują miejsca bardzo osobistej,eterycznej kontemplacji i wzniosłej ekstatyczności. W późnych utworach Skriabina coraz bardziej dochodzi do głosu jego skłonność do mistycyzmu-uderza nadzwyczajna umiejętność kreowania tajemniczej,enigmatycznej aury. Słuchając Preludiów op.74 czy Sonaty op.70 chwilami można odnieść wrażenie,że muzyka dociera do nas z innego wymiaru,z innej rzeczywistości. Tym poszukiwaniom towarzyszy intensywny rozwój języka harmonicznego,stopniowe odchodzenie od zależności tonalnych i bardzo oryginalne,nieszablonowe wykorzystanie faktury fortepianowej(a także orkiestrowej w utworach symfonicznych). Ostatnie dzieła ukazują Skriabina jako twórcę awangardowego,wizjonera wytyczającego nowe horyzonty rozwoju muzyki europejskiej i światowej.
Skriabin z wielkim zamiłowaniem pisał utwory poetyckie,interesował się malarstwem,a także filozofią, która szczególnie go pochłonęła -studiował literaturę specjalistyczną,przez całe dorosłe życie nurtowały go zagadnienia związane z tą tematyką. Przeszedł do historii jako artysta,który łączył swą muzykę z idealistyczną myślą filozoficzną,czego przykładem jest Trzecia Symfonia op.43 czyli ”Boski poemat”- programowy utwór złożony z trzech części: 1.Walki. 2.Rozkosze. 3.Boskie gry. W ostatnim okresie życia Skriabin marzył o stworzeniu „Misterium”- dzieła,które realizując ideę syntezy sztuk dokona duchowego przeobrażenia ludzkości. Chciał,aby gigantyczny utwór był rokrocznie wykonywany w Indiach,w specjalnie wzniesionej w tym celu budowli. Kompozytor,który już w „Prometeuszu” zastosował kolorowe efekty świetlne,także i tu myślał o intensywnym oddziaływaniu na różne zmysły odbiorcy. Zaczął także pracować nad literackim tekstem do „Aktu wstępnego”-fragmentu,którego szkice są jedynym nutowym śladem nigdy nieukończonego „Misterium”. Przedwczesna śmierć twórcy udaremniła realizację tych niezwykłych planów. Skriabin obdarzony był proroczym umysłem i głęboko wierzył w uszlachetniającą moc sztuki. Pomysł stworzenia dzieła,które przyczyni się do duchowego odrodzenia ludzkości wcale nie wydaje się dziwny czy szalony,jeśli weźmiemy pod uwagę tragiczne wydarzenia dwudziestowiecznej historii,jakie nadeszły po śmierci artysty w roku 1915. Znajomość wzniosłych,idealistycznych przemyśleń kompozytora z pewnością umożliwia pełniejsze i głębsze zrozumienie jego muzyki,tym niemniej dziś nazwisko Skriabina-który nie stworzył spójnego systemu filozoficznego-jest przede wszystkim symbolem dokonań czysto muzycznych.
Niniejszy projekt składa się wyłącznie z miniatur,od dziecięcego Kanonu-najwcześniejszej z zachowanych kompozycji Skriabina,aż do ostatniego opusu,czyli „Pięciu Preludiów” op.74. Chronologiczny układ utworów ukazuje ewolucję stylu kompozytorskiego autora „Ekstazy”,który potrafił nasycić głęboką, przejmującą treścią nawet króciutką,trwającą zaledwie kilkadziesiąt sekund miniaturę. Na przestrzeni lat jego twórczość ulegała bardzo głębokim przeobrażeniom. Porównując pierwsze kompozycje z ostatnimi, chwilami aż trudno uwierzyć,że i jedne i drugie stworzył ten sam człowiek. Muzyczna droga rosyjskiego twórcy wiodła od romantyzmu do awangardy,dowodząc jak różnie jedna i ta sama osoba może postrzegać, interpretować rzeczywistość. Ostatnie dzieła Skriabina zaskakują taką śmiałością,nowoczesnością rozwiązań muzycznych,że ze sporym zdziwieniem odnotowujemy fakt,iż powstały one ponad sto lat temu. Co ciekawe ta awangardowa,właściwie atonalna muzyka nadal uwodzi i porywa emocjonalną żarliwością,nie tracąc swej naturalnej komunikatywności.
Już w pierwszych,dziecięcych utworach Skriabina wyczuwa się charakterystyczną,melancholijną, tęskną nutę. W późniejszych latach kompozytor nie stronił od wyrażania bardzo intensywnych, niekiedy skrajnych stanów emocjonalnych w swej muzyce. Obok nostalgii,dramatu,grozy,a nawet przerażenia,w bardzo sugestywny sposób malował obrazy zachwytu,szczęścia,błogości,euforii. Jednocześnie-co dla Skriabina bardzo charakterystyczne-nawet najbardziej dramatyczne fragmenty jego dzieł tętnią życiem,kipią specyficzną ognistą energią. Słowa jakimi H. Neuhaus opisał wielkiego kompozytora i jego afirmującą życie twórczość,mogą stanowić motto i podsumowanie mojego komentarza:
„Poemat ekstazy-tak bym nazwał całą twórczość i życie Skriabina. Płonął i spłonął-i dlatego jego muzyka jak gwiazda,jak słońce promienieje światłem.”
Wybierz album i wyświetl szczegóły.
Wyślij do mnie wiadomość e-mail
wm na majewski-piano kropka pl